Negocjacje podwójne – kiedy tak naprawdę rozmawiasz nie z tą osobą, która decyduje
Jedna z najbardziej frustrujących sytuacji w biznesie:
Prowadzisz trudne negocjacje, inwestujesz czas, energię, emocje. Dochodzicie do porozumienia. A potem słyszysz:
👉 „Muszę to jeszcze skonsultować z zarządem.”
👉 „Szef ostatecznie zdecyduje.”
👉 „Dobrze, ale nie ja podpisuję.”
To właśnie negocjacje podwójne – rozmowa z osobą, która formalnie uczestniczy w procesie, ale realna decyzja zapada gdzie indziej.
Dlaczego negocjacje podwójne są tak trudne
Brak kontroli nad prawdziwym decydentem
Możesz dawać argumenty, budować relację, ustalać szczegóły – ale finalnie ktoś inny podejmie decyzję.Filtr interpretacyjny
Twoje argumenty są przekazywane dalej, ale już przez pryzmat emocji, priorytetów i narracji osoby pośredniczącej.Ryzyko straty czasu
Często dopiero po tygodniach okazuje się, że „decydujący” nigdy nie był na tak.
Najczęstsze błędy liderów w takich sytuacjach
Traktowanie pośrednika jak decydenta – i prowadzenie rozmowy tak, jakby to on podejmował decyzję.
Próba wywierania presji – która na pośrednika działa odwrotnie: czuje się przyciśnięty i zamyka w defensywie.
Brak strategii drugiej warstwy – negocjacje kończą się na poziomie rozmówcy, a decydent nigdy nie słyszy Twojej wersji historii.
Jak prowadzić negocjacje podwójne mądrzej
Ustal, kto naprawdę decyduje
Już na początku rozmów pytaj: „Kto będzie zaangażowany w finalną decyzję?” – to zmienia dynamikę.Daj narzędzia pośrednikowi
Zamiast przekonywać tylko jego, pomóż mu przekonać tamtych. Krótkie podsumowania, dane w pigułce, klarowne argumenty – to wszystko ułatwia mu przeniesienie Twojego stanowiska.Buduj sojusz, nie presję
Traktuj pośrednika jak partnera, który jest Twoim ambasadorem – nie jak przeszkodę. Jeśli poczuje, że wspierasz jego rolę, będzie walczył o Twoją sprawę skuteczniej.
Case study: negocjacje, które rozstrzygnęły się poza stołem
Jeden z klientów – dyrektor sprzedaży – negocjował kontrakt z dużą korporacją. Rozmowy prowadził menedżer średniego szczebla.
Na początku klient próbował „domykać” rozmowę na miejscu – bez efektu.
Dopiero kiedy zmienił podejście i zaczął budować narzędzia dla pośrednika (krótkie, mocne slajdy z argumentami, proste kalkulacje, które ten mógł zanieść wyżej) – decyzja w zarządzie zapadła na jego korzyść.
Nie wygrał rozmowy przy stole. Wygrał rozmowę, której nawet nie było.
Podsumowanie
Negocjacje podwójne są normą w dużych organizacjach.
Błędem jest traktowanie pośrednika jak przeszkody – zamiast jak sojusznika.
Prawdziwa siła polega na tym, by budować wpływ także tam, gdzie nie jesteś obecny fizycznie.
👉 Jeśli chcesz nauczyć się prowadzić takie rozmowy i budować strategie wielowarstwowe w negocjacjach, zobacz, jak wygląda executive coaching z elementami negocjacji:
www.szkoleniaznegocjacji.com/executive-coaching
To nie jest nauka trików. To rozwój umiejętności, dzięki którym Twoje argumenty działają nawet wtedy, gdy nie siedzisz w pokoju z decydentem.